Klient jednego z biur podroży nie mógł wrócić z wakacji w Turcji do Polski ponieważ wyczarterowany samolot odleciał za wcześnie.
Biuro podróży uprzedzało pisemnie o takiej możliwości oraz o potrzebie kontaktu telefonicznego z biurem najpóźniej 24 godziny przed planowanym wylotem, celem upewnienia się czy godzina odlotu nie uległa zmianie.
Pechowy pasażer nie zadzwonił podczas swoich wakacji i przyjechał na lotnisko o pierwotnie ustalonej godzinie. Wtedy dowiedział się, że nie ma jak wrócić do Polski. W konsekwencji musiał wyłożyć ponad 2500 euro na bilet powrotny.
Czy w takim przypadku przysługuje mu odszkodowanie od biura podróży?
Zgodnie z treścią wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 sierpnia 2016 sygn. V CNP 61/15 jest to jak najbardziej możliwe.
Przewidziana na takie okazje taktyka biur podróży, które zasłaniają się wyłączną winą poszkodowanego nie może odnieść tu oczekiwanego skutku.
Biura podróży twierdzą bowiem, że skoro w umowie o świadczenie usług turystycznych (wakacji) jest nałożony wyraźny obowiązek upewnienia się przez podróżnego czy godzina odlotu nie uległa zmianie to brak takiego upewnienia się stanowi jego wyłączną winę co do spóźnienia na lotnisko, a w konsekwencji potrzebie wyłożenia dodatkowych środków na podróż powrotną.
Sąd Najwyższy nie dał priorytetu twierdzeniom o winie strony. Dostrzegł inną okoliczność, a mianowicie stanął na stanowisku, że tego rodzaju zapisy są klauzulą niedozwoloną, a Sąd orzekający w sprawie ma obowiązek badania klauzuli niedozwolonej z urzędu. Takie rozwiązanie podyktowane jest treścią dyrektywy Rady 93/13 EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz. UE. L Nr 95 str. 29, ze zm. Dz.Urz. UE L 2011, Nr 304, poz. 64). Interpretacja tej dyrektywy w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości, poczynając od wyroku w sprawie C - 473/00 Cofidis, jest taka, że sąd krajowy ma obowiązek uwzględniania z urzędu abuzywności konkretnego postanowienia umownego, i - w razie stwierdzenia takiego jej charakteru - uznania, że jest ono nieważne, a tym samym prawnie niewiążące (porównaj także - przykładowo - wyrok z dnia 30 maja 2013 C - 488/11 z pozwu Dirk Frederik Asbeek i inn., czy wyrok C - 618/10 Banco Espanol Credito).
W tej konkretnej sprawie wspomniany zapis jest klauzulą niedozwoloną dlatego, że nakładał na turystę wyłączny obowiązek upewniania się o godzinę powrotnego kursu samolotowego, zwalniając jednocześnie stronę pozwaną - organizatora wyjazdu turystycznego - od powinności poinformowania powoda o znanej mu zmianie godziny odlotu.
Dodać tu można, że nawet w potocznym odczuciu tego rodzaju praktyki, jak biura podróży, nie są do przyjęcia chociażby dlatego, że turysta podczas wakacji ma prawo oczekiwać wypoczynku i nie myślenia o niczymkolwiek ważnym, a zwłaszcza nie musi zamartwiać się terminem powrotu lub nie ucieknie mu samolot powrotny.
Zapadłe orzeczenie wydaje się być ważne z tego również względu, że stanowi wyłom w zasadzie kontradyktoryjności postępowania cywilnego, wyrażonego w szczególności w przepisach 232 kpc, 6 kc i 5 kpc, który stanowi, że jedynie w razie uzasadnionej potrzeby sąd może udzielić stronom i uczestnikom postępowania występującym w sprawie bez adwokata, radcy prawnego, rzecznika patentowego lub radcy Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa niezbędnych pouczeń co do czynności procesowych. Skoro bowiem Sąd badać ma z urzędu czy regulamin umowny zawiera w sobie klauzulę krzywdzącą konsumenta to jest to jasna wskazówka dla przewagi interesu konsumenta w sporze sądowym z przedsiębiorcą.
Można więc powiedzieć, że Sąd dał priorytet szczęśliwym wakacjom nad troskom dnia codziennego i ochrania turystów przed niedozwolonymi praktykami biur podróży.